Nawet 10 miliardów bakterii w ciągu dobry opanowuje Twoją toaletę - mówi jeden z producentów środków czystości i dezynfekcji.
Zawiera 10 miliardów bakterii wspomagających naturalne procesy odpornościowe - mówi jeden z producentów jogurtu.
Skąd zatem w moim kiblu rzeczone 10 miliardów bakterii skoro nie jem jogurtu zawierającego 10 miliardów bakterii L. casei d.?
Śmierdzi mi to nie tylko gównem, ale i błędnym kołem.
Średnio w dupie przeciętnego człowieka żyje od 7 do 10 gatunków bakterii stanowiących ok. 15% składu kału. W ogromnej większości są to bakterie symbiotyczne, rzadko bakterie patogenne (dur brzuszny czy cholera). Głównie sławetne Escherichie i mniej znane Enterococcusy - obie grupy naturalnie występujące w ciele człowieka. Czasem trafi się coś innego.
W ustach przeciętnego zjadacza chleba znajduję się od 600 do 700 gatunków drobnoustrojów (w tym grzyby, pleśnie i wirusy). Z czego ok 170 gatunków jest próchicogennych (głownie Streptococcucy i Lactobacillusy).
Już dawno badania prowadzone przez niezależne ośrodki oraz SANEPID udowodniły, że deska sedesowa jest ok 70 razy czystsza niż deska kuchenna, głównie z powodu używania do jej czyszczenia środków bakteriobójczych i bakteriostatycznych z zawartością chloru i kwasów żrących. A do czyszczenia deski kuchennej używamy co najwyżej drapaka kuchennego i Ludwika lub Pura.
Do tego gro ludzi po wyjściu z toalety niedokładnie czyści ręce, które przed chwilą lądowały na nabłonku dupy zabierając z niego kolonie Escherichii, które nawet do kilku godzin mogą przetrwać w formie przetrwalnikowej zasiedlając deskę kuchenną wziętą pół godziny później, blat kuchenny, biurko, czy rękę naszego kolegi z pracy lub dziecka.
Jakoś mi się to składa na to, że powinniśmy albo używać sławnego środka do dezynfekcji własnej dupy lub rąk po jej podtarciu. Równie dobrze moglibyśmy przestać pić bomby bakteryjne w postaci sławnego jogurtu, żeby nie narazić się na jakąś dziwną kolonizację.
Nie ma co panikować jednak. Bakterii z otoczenia własnego się nie pozbędziemy, a codzienne używanie środków żrących i dezynfekujących we własnym domu jest wysoko przesadzone. Bo dzięki patogenom właśnie nasz system odpornościowy pracuje i rozwija się, ewoluuje i mutuje.
Dlatego puszczanie w TV reklamy środka do odkażania kibla a zaraz za nią jogurtu z bakteriami jest co najmniej bez sensu. Chyba, że obie firmy podpisały pakt o współpracy - Wy zjecie nasze bakterie a My je zabijemy w kiblu jak postawicie kloca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz