Bez kobiet, to nie to samo. Wiedzą to nawet geje. Bo każdy szanujący się gej ma przyjaciółkę. W dodatku najczęściej grubą lub z wielkimi cycami. A jeśli nie to wyuzdaną lub społecznicę.
Bez facetów też nie to samo. Wie to każda szanująca się kobieta. Każda taka powinna mieć przyjaciela lub znajomego geja. Bo kto inny jak nie gej powie jej bez ogródek, że wygląda grubo, albo ubrała się kompletnie od czapy.
Hamulce społeczne nie mają granic a właściwie brak hamulców nie ma granic. Bo jak inaczej nazwać sytuację kiedy obca laska rozmawia z 3 gejami o swoich cyckach. Jeden jej mówi, że są zajebiste, drugi poleca znalezienie dobrej brafiterki, bo ma za mały trochę stanik, a trzeci uznaje, że ma fajne cycki po uprzednim ich obmacaniu.
Ale ale ostatecznie skończyło się na malince (a właściwie MALINIE) na cycu owej nieznajomej K. Wielokrotnemu przylizaniu się i stwierdzeniu: Kuźwa - liżę się z laską ile wlezie a na dole nawet nie drgnie!
Generalnie imprezy typu - Ekipa i spontan kończą się dziwnymi wspomnieniami, o ile jesteśmy w stanie cokolwiek z nich pamiętać.
Dlatego zwyczajowo ktoś gdzieś czasem strzeli telefonem niewyraźną fotkę oddającą najczęściej najmniej oczekiwaną sytuację z dokładnie taką wyraźnością z jaką patrzymy w tedy na świat.
I naprawdę już niewiele jest nas w stanie kompletnie zaskoczyć. Tańczenie na rurze, obmacywanie obcych koleżanek czy śpiewanie na scenie z dwoma Drag Queen to tylko część szaleństwa w naszym wykonaniu.
Łańcuszkowe całowanie się czy wpadanie na swoich byłych to też żadna atrakcja. My po prostu się bawimy.
Gro lasek wybiera się na imprezy do gejowskich klubów z założenia nie do wyrwania towaru do łóżka ale na dobrą zabawę, bo dobrze wiedzą, że żaden skończony pajac się do nich nie przywali i nie będzie imputował im swojej pustej filozofii.
Geje za to mają to do siebie, że biorą ze sobą na podryw do klubu najczęściej właśnie psiapsiółkę pełci żeńskiej, bo z facetami czasem nie ma o czym gadać a poza tym można z taką lasencją obgadać czyjś fajny tyłek lub muskulaturę z dwóch punktów widzenia.
My zabieramy jakaś pannę zawsze i zawsze z którąś któryś z nas się zabawi bardziej niż zamierza, ale nie mowa tu o bzykaniu.
A przodowniczką jest póki co oczywiście nasza Błogosławiona MBG.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz