14 sierpnia 2011

3. The third. Myślenie nie boli.

3814 złotych i siedemdziesiąt dwa grosze. Dokładnie tyle zarabia mój kolega myśląc.
Dokładnie tak - myśląc. Jedyne właściwie co musi zrobić to wcisnąć odpowiedni guzik w maszynie która zrobi już resztę sama. A cały panel sterujący ma aż 5 kolorowych guzików: czerwony - stop, zielony - start, niebieski - odśwież, żółty - alarm i czarny - włącz/wyłącz.
Kombinacja ruchów w ośmiogodzinnym dniu pracy przypomina zdeformowaną tęczę: czarny, zielony, żółty, niebieski, czerwony, zielony, czarny. Przy czym guzik czarny działa na zasadzie zero - jeden i raz zapala się nad nim biała dioda, a raz nie.
Pan B. jak sam mówi - wstaje do pracy średniowcześnie - czytaj: 8:15. Bo do pracy ma rzut kaszkietem - czytaj: przez ulicę dwa kroki.
Śniadania nie jada, bo go to rozprasza i powoduje, że jest ociężały z rana (przyp. autora: pan B. ogólnie jest ociężały). Kawę pije w pracy chwilę po uruchomieniu tajemniczej maszyny i wciśnięciu skomplikowanego szyfru kolorów.
I o! Punkt 9:00 wciska tajemniczy czarny guzik a później już wiadomo (patrzy w/w).
A co się dzieje o punkt 17:00... Pan B. wciska tajemniczy czarny guzik i maszyneria staje jak zaczarowana w miejscu.
Zapytany - Co robisz w trakcie dnia pracy? - Odpowiada: Myślę! Myślenie jeszcze nikomu nie zaszkodziło poważnie. A i zarobić można, popatrz choćby na projektantów mody, architektów czy polityków. Płacą im za myślenie niezależnie od ścieżki jaką podążają ich myśli i tego jakie pomysły mają. A ja? A ja siedzę i myślę żeby się nie nudzić w pracy, bo nuda gorzej męczy niż ciężka fizyczna praca. Trzeba sobie umieć zorganizować czas pracy tak, żeby się nie zmęczyć za bardzo i nie zmarnować czasu.
Pytam zatem - A może czytasz jakieś książki w pracy lub gazety? Odpowiada: Oszalałeś? Gdyby mój szef zobaczył, że się opierdalam w pracy czytając gazety lub książki to bym miał przerąbane!
Pytam dalej - No a nie nudzi Cię takie ciągłe myślenie o czymś? Odpowiada: Gdyby mnie moja praca nudziła to bym ją zmienił, a ja tu już pracuję 4 lata i jest OK. Kasa jest, praca niewymagająca zbyt wiele, fajni ludzie (na hali stoi 5 podobnych maszyn i pracuje 6 osób - wszyscy w tym samym charakterze, nie mają ze sobą styczności siedząc w boksach - przyp. autora). Ogólnie nie mogę narzekać.
A powiedz mi w takim razie po co studiowałeś 6 lat skoro nie korzystasz w pracy z tej wiedzy? Odpowiada trochę speszony - Wiesz no głupio byłoby bez studiów przyłazić do takiego koncernu i prosić o pracę, no błagam Cię, tu wszyscy są po studiach wyższych kierunkowych. Aldona np. jest dietetykiem (koleżanka z pracy pana B - przyp. autora). Wcześniej pracowała w przychodni ale za 1300 zł. nie wyrabiała na życie, a tu ma 3 razy więcej więc na pewno sobie już radzi. Poza tym wiesz, żeby obsługiwać tą maszynerię musisz coś tam wiedzieć, że w razie awarii masz wzywać mechaników i poruszać się drogą ewakuacyjną, a codziennie rano trzeba maszynę zrestartować, żeby nie wrzuciła do kubeczków wczorajszych niewykorzystanych porcji, bo takie porcje są już niedobre, suche albo niedobre. Zresztą, tutaj nie przyjmują ludzi bez wykształcenia wyższego, to zbyt poważna firma.

...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz