20 września 2011

37. τριακοστός έβδομος (Triakostós évdomos). Zawód - Uczestnik rozmów kwalifikacyjnych.

Czasem na rozmowach o pracę spotyka się więcej nią jedną osobę stanowiącą potencjalną konkurencję na stanowisko, o które z założenia się ubiegamy.
Ja osobiście uwielbiam takie spotkania rekrutacyjne na których banda szczurów - w tym także i ja - ulegają zbiorowej głupocie i wykonują pod batutą Rekrutera najbardziej skomplikowane, wyuzdane, wysublimowane i odjechane zadania i plecenia.
Zbiorowa głupota ma oczywiście swoje plusy - wszyscy nagle stają się tak samo odmóżdżonymi personami bez twarzy. Kompletne zezwierzęcenie.
I tak mija w sympatycznej zwierzęcej atmosferze kolejne popołudnie, które zaczęło się o brzasku Jutrzenki - a można było spokojnie pospać.

W szale poszukiwania zajęcia na co dzień zdarza się człowiekowi wysłać na jedną ofertę pracy kilka razy swoja aplikację. Czasem bywa i tak, że ilość wysłanych aplikacji dawno przestała być racjonalną. I człowiek siedzi i czeka na umówienie rozmów. I myśli czy to będzie proces rekrutacyjny, czy rozmowa człowieka z człowiekiem.

I czasem też bywa tak, że na kolejnych rozmowach (zakładając, że idzie się na co najmniej pięć do różnych form), spotykasz w tym tłumie znajome twarze. Potencjalna konkurencja...
Zagajasz i pytasz: "Co słychać? Jak leci? Czy my się już gdzieś nie widzieliśmy?"
"Ano widzieliśmy! Na rekrutacji do Firmy Krzak na stanowisko Leśna Jagoda! Ale była masakra co..."
"No! A te zadania, co za debil je wymyślał?!"
"Ciekawe co tutaj wymyślą..."

Rozmowa ciągnie się w nieznanym kierunku do czasu wejścia na salę rekrutacyjną. Kolejny raz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz