Zachowywaliśmy się dwie przekupy. Jedno przekrzykiwało drugie w wymyślaniu co też możemy z cichym wielbicielem robić.
Szliśmy po miękkiej wykładzinie hotelowego korytarza, która miła za zadanie wygłuszać wszelkiego rodzaju niedogodne dla gości dźwięki. Jedyne co wygłuszała w naszym przypadku to kroki.
Korytarz ciągnął się i zakręcał jak makaron prowadząc nas w nieznane czeluści pokojowych zakątków.
-Trzy ile ten pokój? - zapytałem Hankę, która dzierżyła w dłoni zgnieciony już kawałek papieru, na którym łysol wypisał nam namiary na dobrą orgię.
-Trzy jeden dwa dwa, a my jesteśmy przy 3013. Kurwa idziemy nie w tą stronę - Hanka ocknęła się, złapała mnie pod ramię i pociągnęła w przeciwną stronę CockRelax Hotelu.
-3118, 3120, o i mamy 3122 - oznajmiła mi jakbym nie zauważył gdzie się obecnie znajdujemy - to co? Pukamy? - upewniła się.
-No pukaj - rozkazałem.
Zapukała. Zza drzwi dobył się ledwo słyszalny krzyk. Schwyciła za klamkę i pchnęła drzwi. Weszliśmy do ponurego dwuizbowego apartamentu, który wypełniony był blaskiem zapalonych świec. Okna zasłonięte kotarami nie wpuszczały do środka ani promyka światła odbijanego przez księżyc. Wyglądało to trochę jak katakumby albo perwersyjny salonik niecnych zabaw sado maso.
Łózko nakryte było taką samą narzutą jak w całym hotelu, na ścianach delikatnie mrugały cienie poruszane przez światło świec. W sąsiedniej izbie na środku stał stół i kilka krzeseł pogrążonych w ciemnościach, a widocznych tylko dzięki marnemu światłu świec.
-Witajcie.
Odskoczyliśmy od tajemniczej pustki jak poparzeni. Hanka wytężyła wzrok jakby szukała zgubionej soczewki. Nagle z mroku wyłoniła się powoli włochata postać.
-Kurwa! Spierdalamy, to jakieś szatańskie nasiesienie - odwróciła się do mnie i próbowała wypchnąć z pokoju.
Kiedy nagle zobaczyliśmy całą postać, która szybkim ruchem sięgnęła ściany by zapalić nieco mocniejsze światło.
I oto stał przed nami wysoki szczupły facet z trzydniowym zarostem na kwadratowej twarzy, przebrany za pluszowego niedźwiedzia. Miał na sobie kompletny strój od kaptura imitującego głowę pluszaka z uszami i częścią pyszczka, po pluszowy skafander lub coś w rodzaju pluszowego kombinezonu z wielką pluszową łatą na brzuchu jaśniejszą od pozostałego futra. Skafander był na tyle dokładną imitacją, że dłonie i stopy doskonale odzwierciedlały łapki pluszowych zabawek. Stał i uśmiechał się do nas.
Hanka osłupiała, patrzyła na niego jak na zjawisko społeczne. Spojrzała na mnie i znów na niego.
-No to kurwa mamy imprezę - stwierdziłem po chwili sam będąc zaskoczonym maksymalnie.
-Chciałbym Was wykąpać i prosić o to żebyście później założyli na siebie to - bez żenady koleś zdradził nam swoje zamiary względem naszych osób, po czym wyciągnął zza winkla paczkę pieluch dziecięcych.
-Jak to wykąpać? I założyć pampersy? - Hanka nie wierzyła w to co słyszy?
-No chciałbym umyć was w wannie, jak dzieci, delikatnie masując wasze ciała, Twoje piersi, Twojego peniska - koleś zwrócił się po kolei do każdego z nas - a później założylibyście te pampersy i moglibyśmy się pobawić - wyjaśnił dokładnie cały plan.
Patrzyłem na niego z niedowierzaniem, kątem oka widząc jak Hance szczęka opada do samej ziemi.
-Hanka odpalaj wrotki, spierdalamy - rozkazałem i chwyciłem ja za rękę - sorry koleś ale my się nie bawimy w takie akcje - wypaliłem do niego.
-No ale przecież zatrzymaliście się w hotelu, który nazywa się CockRelax myślałem, że właśnie po to by spełnić swoje odjechane fantazje - posmutniał nagle i zsunął z głowy kaptur z głowy misia.
-Przecież to Hotel spa zboczeńcu! - Hanka nie dawała za wygraną.
-Hahaha, kochani spa to może i jest, ale po godzinach jak się gościom chce. Masaże, sauna i takie tam. To hotel erotyczny. A ja was akurat rozpoznałem w pubie, bo widziałem jak się meldowaliście na recepcji. Od razu mi się spodobaliście więc dlatego zagadałem i zaprosiłem Was do siebie na małe wyuzdane zabawy.
Słuchaliśmy go chwilę uważnie zastanawiając się czy jesteśmy na tyle pijani, że rzeczywistość nam gdzieś umknęła czy faktycznie nie doczytaliśmy broszury z ofertami miejsc reklamującymi się jako spa.
Koleś szybko wyłapał nasze zdezorientowanie po czym sięgnął do stolika.
-Patrzcie, to reklama tego hotelu - podsunął nam pod nosy dokładnie tę samą broszurę, którą mieliśmy w swoim pokoju - o tu - wskazał palcem - 'Hotel Spa spełniający najbardziej skrajne i niecodzienne zachcianki naszych gości. Pozwól sobie na odrobinę szaleństwa i spełnij swoje łóżkowe fantazje" - przeczytał tekst pod zdjęciem frontu hotelu.
-No tośmy kurwa nie doczytały - Hanka parsknęła śmiechem po czym oznajmiła - koleś z nami się tak nie zabawisz, ale możemy zabawić się tradycyjnie.
-Szkoda. A obiecałem żonie filmik z zabawy - wypalił bezpośrednio.
-Co!? Filmik!? - zdębiałem - Hanka idziemy stąd! - złapałem ją za rękę i wyciągnąłem z pokoju na korytarz.
Kiedy żwawym krokiem doszliśmy do naszego apartamentu drzwi okazały się uchylone. W głębi pokoju słychać było lekki szelest wkładanych do walizki ubrań.
-Marta? - zapytałem pustkę.
-Kurwa kurwa kurwa! Tak to ja! - z drugiej sypialni wyłoniła się Marta z roztrzepanymi włosami i pomiętą bluzką - czy wy wiecie co ten barman chciał zrobić? - zapytała.
-Jak my Ci powiemy co nasz tajemniczy wielbiciel chciał zrobić to padniesz - rozpocząłem słowną licytację.
-No na pewno nie kazał Wam się przebrać za zakonnicę i robić sobie loda, kiedy on udawał księdza - zmartwiła się - Hanka źle przeczytałyśmy broszurę, to hotel erotyczny.
-Tak wiemy to już od naszego Misia w przebraniu, który chciał widzieć nas w pampersach - wyjaśniła Hanka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz